**Oczami Hazzy **
Stałem w bez ruchu przez jakiś czas.Szczerz mówiąc nie wiedziałem co o tym sadzić.Najdziwniejszą rzeczą była myśl,że mi to wcale nie przeszkadzało.Czy Larry istnieje?Każdy z nas wiedział jaka jest prawda tylko czy fani uwierzą?Czy może ta stronka nie jest na tyle sławna by wszyscy mogli się dowiedzieć ?Te różne i zarazem dziwne pytania błądziły w mojej głowie.Ogólnie wszystko było by dobrze ,gdyby nie wkurzony menadżer od którego dostaliśmy niezły ochrzan.Na początku wydzierał się na mnie i Louisa ,ale gdy dowiedział się o pozostałej części opowiadania to Zayn również dołączył do naszego grona.Jego mina była zabójcza.Skacowany Malik proszący o cichy ton wkurzonego menadżera ?To widok, który zostanie w mojej pamięci do końca.Stojąc pośrodku między Lou a Zaynem zastanawiałem się co będzie dalej.Jak potoczą się nasze sprawy?Czy nasze życie przybierze innych perspektyw ,gdy plota o Larry ujrzy światło dzienne ?Po wysłuchaniu Simona udaliśmy się do pokoi.Mieliśmy przygotować się do wywiadu.Była 13:28.Wywiad miał się odbyć o 15.00.Nie tracąc czasu udałem się do łazienki.Wszedłem pod prysznic i zmyłem z siebie zapach alkoholu i potu po wczorajszej imprezie.Po wyjściu spod prysznica poczułem sie zdecydowanie lepiej.Wycierając się spoglądałem na swoje odbicie w lustrze.Wytarłem jeszcze ostatnią kropelkę wody spływającą po moim ciele i udałem się do garderoby.Wyciągnąłem beżowe spodnie,białą bluzkę i granatową marynarkę.Ubierając się stwierdziłem ,że zawsze wyglądam tak samo.I od razu nasunęła mi się myśl ,że dziennikarka ,która będzie prowadzić z nami wywiad będzie zadawać te same pytania następnie zaśpiewamy piosenkę dla fanek którą pewnie będzie ''more than this'' ,rozdamy pare autografów i wrócimy do domu.Stwierdzam iż moje życie jest bardzo nudne.
-Pora to zmienić - pomyślałem po czym zszedłem na dół.Chłopacy czekali na mnie w samochodzie.W szybkim tempie ubrałem na nogi białe conversy ,które właściwie były już szare i powędrowałem do auta.Po jakiś 40 minutach byliśmy na miejscu.Przed studiem czekał na nas tłum fanek.Jak zwykle wyszliśmy z samochodu z bananem na twarzy.Uśmiechnięty przemierzyłem drogę która dzieliła mnie od studia i szybkim zamachem pociągnąłem drzwi.Przy czym złapałem guza bo okazało się ,że drzwi trzeba pchnąć.Oczywiście chłopacy mieli ze mnie nie zły ubaw tylko Lou okazał się wspaniałomyślny i podbiegł mi pomóc.Gdy już weszliśmy do studia jakiś ochroniarz zaprowadził nas na główną aule w której miał odbyć się wywiad.Zasiadłem na czerwonej skórzanej kanapie i z zaciekawieniem przyglądałem się widowni.Zastanawiał mnie fakt co oni tak w nas lubią ? Przecież jesteśmy normalnymi ludźmi z takimi samymi problemami jak oni.Moje przemyślenia przerwała prowadząca , której twarz promieniała bardziej od niektórych fanek.Pierwszym pytaniem jakie zdała było ''Jak powstaliście ?''.Zastanawiałem się jak często to pytanie jeszcze padnie.Liam spojrzał na nas po czym zaczął opowiadać całą naszą historie od początku do końca.Aż w końcu padło pytanie na które tak czekałem.
-Co to za zamieszanie jeśli chodzi o Larrego ?Czy to prawda ?
-Nie to tylko wygłupy ,które fotograf uchwycił w złym kontekście -wytłumaczyłem nas.
Przy okazji patrzyłem na speszonego Lou ,który zapewne bał się pytania dotyczącego jego orientacji.Na jego szczęście to pytanie nie padło.Po wysłuchaniu jeszcze wielu innych pytań przyszedł na czas na śpiew.Tak jak myślałem zaśpiewaliśmy piosenkę ''more than this''i po wykonaniu tych obowiązków w końcu wróciliśmy do domu.W którym nie pobyliśmy zbyt długo, gdyż Niall rzucił hasło ''Plaża''a reszta go poparła .Nie chcąc zostać sam udałem się razem z nimi.Gdy dojechaliśmy na plaże zastanawiałem się po co przyjechaliśmy na plaże o 18.00 ?Było zimno i prawie nikogo nie było.Jednak okazało się ,że w lasku obok jest dla nas przygotowane ognisko.Po jakimś czasie siedzieliśmy wszyscy wspólnie w kręgu z patykami w ręce na których nadziana była kiełbasa.Zayn siedział jak gangsta w ciemnych okularach w których odbijały się płomienie ognia a Liam nie robił nic szczególnego.Moją uwagę przykuł Lou ,ponieważ bardzo dokładnie mierzył każdy ruch Horana.Gdy ciepły posiłek już znalazł się w naszych brzuchach. Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym.Jednak moje oczy cały czas skupiały się na Lou ,który tym razem zaczepiał Nialla i odwrotnie.Czułem się dziwnie zazdrosny.
-Przecież to mój przyjaciel ? -myślałem.Gdy patrzałem jak oni świetnie się razem bawią powróciły wszystkie śmieszne chwile i sytuacje spędzone z Louisem.Szczerze chciałem go odzyskać ,dlatego przesiadłem się i usiadłem koło niego.
-Dobrze się uwinęliśmy jeśli chodzi Larrego - zacząłem rozmowę.
-No nawet bardzo dobrze.
W tym momencie zaciąłem się i nie wiedziałem co powiedzieć.Chciałem odzyskać starego przyjaciela jednak wydawało mi się ,że straciłem z nim kontakt.
-Dobra chłopacy ! Robimy wyścig !-krzyknął Niall.
-Jaki ?
-Larry i Ziam ! Ja będę sędzią !-wykrzykiwał Horan .
-A na czym ten wyścig ma polegać ?-spytał zaciekawiony Lou na co również udałem zainteresowanego.
-Ścigacie się do końca plaży.Będziecie mieć związane buty!
Po chwili zastanowienia zgodziliśmy się.Zgodnie z instrukcją Nialla zawiązaliśmy bardzo dokładnie nasze sznurówki i powędrowaliśmy na linie startową którą była zwykła gałąź.Chwila niecierpliwość i w końcu ruszyliśmy.Na początku trochę nam nie szło jednak z przebyciem paru następnych metrów robiliśmy razem wspólne płynne kroki i zostawiliśmy Ziama za sobą.Z Lou byliśmy bardzo blisko siebie.Tommo ocierał się ręką o mnie co bardzo dziwnie sprawiało mi przyjemność.Będąc już w drodze powrotnej parę metrów przed metą jak na złość musieliśmy się przewrócić.Ja leżałem na dole a Lou przywierał ciałem o moje ciało.Jego noga była pomiędzy moją.Nie wiem czemu ale przez to mój członek uniósł się do góry.Była to strasznie nie wygodna sytuacja dla mnie.Gdy wstałem Lou to zauważył i podszedł do mnie.
-Nic się nie stało-wyszeptał i się do mnie uśmiechnął .Całe szczęście ,że inni tego nie widzieli.Ich uwage za to przykuł Niall ,który zjadł resztę jedzenia.Lou zaproponował ,byśmy wracali do domu.Na co wszyscy sie zgodziliśmy.Gdy wróciliśmy do mieszkania udaliśmy się do swoich pokoi.Gdy już miałem się kłaść moje drzwi się otworzyły i ujrzałem w nich Lou.
-Nie martw się nikomu nie powiem co się stało na plaży.Nie jestem tobą.
-Dzięki -odparłem.
-Nie ma za co.
-Lou ja naprawdę przepraszam.
-Przestań już wiele razy mnie przepraszałeś.
-Wiem ,ale cały czas czuję się winny tej aferze .
-Bo jesteś .
-Dzięki ...
-Dobra ja idę do siebie .
-Okej -odpowiedziałem i patrzyłem na oddalającego się Louisa.Przerażała mnie ochota w mojej głowie ,która chciała pocałunku z Lou.Szybkim ruchem odwróciłem głowę i przyłożyłem ją do poduszki .Przecież ja nie mogę być gejem ?
---
Przepraszam ,że tak długo nie dodawałam ,ale są wakacje i wyjazdy : )
Rozdział jest taki sobie ,ale nie mam wany xD
Przepraszam za jakie kolwiek błędy ale pisałam ten rozdział teraz czyli o 6.00 nad ranem :P
Czytasz-->komentujesz !
Super <3
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny : )
Awwww , to jest świetne i nie do opisania . Jesteś rewelacyjna , już nie mogę się doczekać kolejnej części . Larry <3 , ach to musi się w końcu stać . ; 33
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest N-I-E-S-A-M-O-W-I-T-Y. Kocham Twoje opowiadanie. Harry się podniecił.? Uuuuu.. Ciekawe co sobie Louis o tym pomyślał.;) Z niecierpliwością czekam na następny rodział.:) Zapraszam też na mojego bloga becausetruelovecannothide.blogspot.com - Opowiadanie o Larry'm. ~ Anka.x.D.
OdpowiedzUsuńTwój blog jest super . Zawsze z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział . Ten jest boski . ; ) Uwielbiam go . ; 3
OdpowiedzUsuńjeszcze nie przeczytałam a już piszę komentarz!pewnie jest świetny jak każdy!To biorę się za czytanie!
OdpowiedzUsuńhuhuhu Hazza gejaszkuu . xD
OdpowiedzUsuńzajebisty siostro ♥
Jej przeczytałam.Nadchodzi Larry <3<3<3kocham tego bloga!Kurcze już nie mogę się doczekać następnego!!!I mam nadzieję że W najbliższych rozdziałach Larry...<3
OdpowiedzUsuńi w ogóle skąd ty wzięłaś te obrazki na nagłówku???Są Super
OdpowiedzUsuńyay, świetnie ;o nareszcie Laryy :D luuubię to!
OdpowiedzUsuń@peaceanddddlove
przypomina ten moment z sali samobójców
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ♥
OdpowiedzUsuńuu.... robi sie bardzo ciekawie :) i zapraszam do mnie http://lovewithonedirection123.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAww . xD haha ;d meeeeeega dziewczyno :D gratuluję kolejnego zajebistego rozdziału! ^^ ;D Co do Larrego to w końcu się doczekaliśmy ! : D we want moreee ! < 3 czekam na NN ! :)
OdpowiedzUsuńNastępny bo mega piszesz <3
OdpowiedzUsuńakcja się rozkręca widzę :)
OdpowiedzUsuńthetruthisall.blogspot.com
Czekam na następny ♥akcja się rozkręca widzę :)
OdpowiedzUsuńmmmm.....zajebisty rozdział ;)
OdpowiedzUsuńno akcja się rozkręca na prawdę super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział :)
OdpowiedzUsuńNie no swietny.. Po prostu ta akcja na plazy xD nie moge.. juz to widze.. xDDDDDD hahhahahaahah. Lol.;DDDD Troche sie pomieszalo, bo wczesniej Harry nie mogl zaakceptowac Louisa, a teraz jeszce ma konkurencje- Niallera. xD. Bedzie ciekawie..
OdpowiedzUsuńkuurew*ko zajebisty blog!! Następny rozdział proszę!! :D
OdpowiedzUsuńCudo po porostu Cudo. już nie mogę się doczekać następnego rozdziału na pewno będzie zajebisty. :*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ; >
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie : )
o kurwa XD poradzę ci coś - weź skończ to pisać, bo to jest tak śmieszne i ośmieszające cię, że masakra :D zero talentu, pomysł lekko zerżnięty, skończ! nie umiesz pisać XD
OdpowiedzUsuńW ogóle się z tb nie zgadzam.....
UsuńBlog bardzo fajny, opowiadanie też b.fajne
Nie wiem o co ci chodzi, ale te historie bardzo mi się podobają.
Jeszcze do autora: Mogłabyś mnie powiadamiać o następnym rozdziale?
Mój nr GG: 37429008
zajebiste :D
OdpowiedzUsuńAle z niego idiote zrobiłaś!
OdpowiedzUsuń