Po rozmowie Nialla z Louisem oboje postanowili wrócić do domu.Gdy już dojechali na miejsce Lou poszedł na górę odłożyć torby a w tym czasie Niall odbył rozmowę z resztą One Direction.Wytłumaczyłem im całą sytuację.Właściwie na ich twarzach była widoczna radość.Cieszyli się ,że Lou powrócił ,gdyż w głębi duszy tęsknili za nim.
*Harry*
Cieszyłem się ,że Louis powrócił.Szczerze mówiąc przeczuwałem taki bieg wydarzeń.Siedząc na kanapie przyglądałem się roześmianemu Horanowi i własnie wtedy przyszła mi myśl ''Musisz przeprosić Tomma''. Wstałem i powędrowałem na górę.Zapukałem do drzwi po czym je zwyczajnie odtworzyłem .
-Cześć , możemy pogadać ?
-A co znów chcesz na coś naskarżyć ?
-Nieee
-To chodź.O co chodzi ?
-Chciał bym cie przeprosić za wszystko .
-Okej .
-Nie gniewasz się ?
-Było minęło-zaśmiał się i opuścił swój pokój.Właściwie cieszyć mnie fakt ,że już się nie gniewa, ale ja odczuwałem w jego głosie ,że i tak nie jest jeszcze tak jak powinno być.Schodząc na dół już z daleka można było usłyszeć krzyki Louisa i reszty.Chyba naprawdę się za nim tęsknili.Zresztą tak jak ja.Postanowiłem , że usiądę z boku.Tak jak pomyślałem tak zrobiłem.Zająłem fotel ,który stał koło telewizora i usadowiłem na nim swoje cztery litery. Przyglądając się akcji zobaczyłem ,że Niall i Louisem cały czas się zaczepiają.Czyżby oni na serio mieli się ku sobie ?Ta myśl była naprawdę irytująca.I ta dziwna zazdrość w mojej głowie nie dawała mi spokojnie przyglądać się reszcie.Zayn oglądał coś w telewizji nawet nie zwracał uwagi na to co się działo dookoła a Liam zasypiał.Ciekawe czym się tak zmęczył.Po jakiś 10 minutach znudziła mnie ta cała sytuacja więc postanowiłem się trochę dotlenić.Szedłem uliczkami miasta i przyglądałem się wszystkiemu.Szczególną uwagę zwracałem na mijające mnie pary.Wydawały się takie szczęśliwe.I wtedy naszła mnie myśl ''Kiedy ja będę taki szczęśliwy ? Kiedy znajdę osobę ,której będę mógł powierzyć wszystkie moje myśli i tajemnice o których na razie wiem tylko ja ''.Wszystkie te przemyślenia zaprowadziły mnie do klubu.Po paru drinkach świat zaczął wirować jednak ja nie miałem zamiaru przestawać .Miałem ochotę upić się to stanu w którym nie wiem co robię.
*Louis*
Harry długo nie wracał do domu.Postanowiłem do niego zadzwonić jednak nie odbierał .Coś musiało się stać albo znów upił się do stanu nie przytomności.Za długo go znałem.Ubrałem się i poszedłem go poszukać.Moje nogi od razu powędrowały do jednego miejsca był to klub do którego Harry zawsze chodził jak miał gorsze dni.Tak było i tego razu.Zobaczyłem go śpiącego na ladzie.Podszedłem bliżej i pomagając mu wyjść opuściliśmy lokal w którym się znajdowaliśmy.Zamówiłem taksi i wpakowałem Hazze do samochodu co było nie lada wyzwaniem.Gdy po jakiś 20 minutach znaleźliśmy się przed domem.Zaczepiłem Loczka na moje barki i doprowadziłem do jego łóżka.
-Co już znalazłeś sobie nowego przyjaciela ? -usłyszałem jego głos gdy miałem zamiar opuścić jego pokój.
-O co ci chodzi ?
-O Horanka ! Co mnie masz już w dupie ?
-To ty miałeś mnie w dupie.Odwróciłeś się ode mnie kiedy najbardziej cie potrzebowałem.A fakt ,że mnie wydałeś zostawiam bez komentarza.A teraz żądasz , żeby było tak jak dawniej ?O nie..
-Lou ?
-Czego ?
-Przepraszam.
-Słowa nic nie zmienią -dodałem i wyszedłem.
Zastanawiało mnie co mu się stało ? Czy może to alkohol spowodował ,że w końcu mógł powiedzieć co czuję ?
*Hazza*
Obudziłem się i przetarłem oczy.Zastanawiałem się co ja tu robię ? Przecież nie dawno byłem w klubie.I wtedy pomyślałem jedno ''Pewnie Lou mnie tu przyprowadził''.Spoglądnąłem na ekran komórki była 2:15.
-Młoda godzina - pomyślałem i zszedłem na dół.Nikogo tam nie było oprócz Zayna ,który cały czas oglądał telewizje.
-Idziesz ze mną na imprezę ? -spytał Malik .
-Wiesz właściwie czemu nie , poczekaj 15 minut tylko się ubiorę i umyję -odpowiedziałem i udałem się do łazienki.Może pomyślicie ,że to dziwne ,że na kacu chce iść na imprezę ale po prostu mam taką potrzebę.Po określonym czasie zszedłem na dół.Malik już na mnie czekał.Wiedząc ,że będziemy pić poszliśmy na piechotę.Mijaliśmy kluby jednak większość naszych ulubionych było pozamykane.Jak na złość.Gdy w końcu natrafiliśmy na otwarty klub bez wahania otworzyliśmy drzwi i weszliśmy do pomieszczenia.Był dość przyjemnie urządzony.Doszliśmy do baru i zmówiliśmy paręnaście drinków na zapas.Usiedliśmy przy najbliższym stoliku i zaczęliśmy wypijać zawartości kolorowych kubeczków.Gdy mieliśmy już nie źle wzięte postanowiliśmy pograć w wyzwania.Pierwszy zaczął Zayn.Jego wyzwaniem było poderwanie jakieś laski.Jeśli chodzi o niego nie było to problem zawsze był podrywaczem i łamaczem serc jednocześnie.Choć największym ułatwieniem dla niego było to ,że jego osoba była znana prawie wszędzie.Z łatwością wykonał to zadanie.Moim wyznaniem było poderwanie jakieś panienki ,ale w klubie naprzeciwko.Zdziwiłem się dlaczego w klubie naprzeciwko ,ale miałem tak dobry humor ,że nawet nie skupiłem się na tym uwagi.Dopiłem ostatniego drinka i wyszedłem.Przeszedłem na drugą stronę i wszedłem do tego kluby.Zdziwił mnie fakt ,że jest w nimi pełno facetów.Próbowałem znaleźć tam chociaż jedną dziewczynę jednak jedyną damską płcią była babka stojąca za ladą.Zamiast nich znalazłem tam postać podobną do Louisa.Podszedłem bliżej.Tak to zdecydowanie był Lou.
-Co ty tu kurwa robisz ? -krzyknął przerażony.
-Stoję - zaśmiałem się.
-I jesteś nie źle pijany ! Kto normalny leczy kaca kacem ?
-A kto powiedział ,że ja jestem normalny ?
-Harry ! Wynoś się stąd !
-Dlaczego ?
-Bo to klub dla gejów ?
-CO ! ?-wręcz krzyknąłem .
-Choć trzeba wyjść tak ,żeby cie tu nie zobaczyli.
Louis złapał mnie pod ramie i wyszliśmy z klubu.Przechodząc na drugą stronę moją uwagę przykuł zwijający się śmiechu Zayn .
-I co znalazłeś tam swoją panienkę ? -spytał Malik , który ze śmiechu prawie się przewrócił .
-No nie widzisz stoi koło mnie -powiedziałem na co wszyscy wybuchliśmy śmiechem.Wtedy poczułem ,że było tak jak kiedyś.
Następnego dnia oczami Loczka
Wstałem z strasznym bólem głowy .Zszedłem na dół i otworzyłem drzwi szafki.W której znajdowały się tabletki.Wyciągnąłem białe kapsułki i przełykając popiłem wodą.Gdy się odwróciłem zobaczyłem Zayna.
-Nie chowaj jeszcze tych tabletek .
-Spoko- odpowiedziałem i podałem mu pudełeczko.
-Wiesz fajnie wczoraj było - zaśmiał się Malik.
-Haha zajebiście to mnie wkręciłeś .
-Nie tak zajebiście -wtrącił się Lou.
-O co chodzi ?
W tym momencie Louis podał nam notebooka z artykułem i zrobionym zdjęciem pod klubem gejowskim na którym widniałem ja i Lou.Nagłówkiem było zdanie ''Czy Larry naprawdę istnieje?''
***
Przepraszam , że tak długo.Stwierdziłam ,że bd dodawać rozdziały co 5 dni ale będę one trochę dłuższe.
Ogólnie to ostatnio mam straszny zanik weny pisarskiej dlatego jeśli są tu zdania ,które są niestylistycznie ułożone to przepraszam .
Wg to dla tych , których to denerwowało.Nie robię już spacji między interpunkcja a bynajmniej staram sie ją ograniczać.A chyba wiecie jak trudno jest się od czegoś odzwyczaić jak się to robiło cały czas.
Komentujcie <33 + Życzę udanych wakacji : DD
Piszesz najbardziej zajebiste opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam <33 oby tak dalej ;*
OdpowiedzUsuńJa nadal tak robię jak ty, czyli spację między interpunkcją ;/ nie umiem się odzwyczaić. A no proszę proszę, Czyżby Larry wkracza do akcji ?
OdpowiedzUsuńzajebistyyy ! ♥
OdpowiedzUsuń<333333333333
Zajebisty !
OdpowiedzUsuńCzekam na następny !
Zapraszam do mnie, nowy rozdział : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com
Zajebsty rozdział. No, no robi się ciekawie.:3 Larry!! Czekam na nn.:3 ~ Anka.x.D.
OdpowiedzUsuńTo jest boskie ! Jest coraz to ciekawiej . Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńSUPER ŚWIETNE nareścię trochę akcji
OdpowiedzUsuńhahaha dobre ; dd
OdpowiedzUsuńczekam na Larrego < 3
zajebiste :))) czekam na następy rozdział :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą historię , jest bardzo wciągająca i bardzo ciekawi mnie dalszy ciąg wydarzeń . Mam tylko nadzieję , że nie potoczy się zbyt smutno , gdyż taki obieg akcji nie jest zbyt dobry .
OdpowiedzUsuńCzekam na rozdział następny , szkoda że ukaże się dopiero za pięć dni ...
Już nie mogę się doczekać . Pozdrawiam i życzę pozytywnej weny . ;3
Harold, jest chyba trochę zagubiony w swoich uczuciach...
OdpowiedzUsuńthetruthisall.blogspot.com
zapraszam do mnie :)
Awww ! ; D Larry nadchodzi . ! ^^ Zaczyna sie cos dziać i jestem tak podekscytowana , ze gdy skończyłam przeszły mnie ciarki ^^ szkoda że Harry tak baaaardzo powoli wiąze sie z Lou ale w pewnym sensie moze to i lepiej . ^^ Czekam na NN ! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńŚwietne, tylko pisz dłuższe rozdziały!
OdpowiedzUsuńSuper !!! Larry czekam na następny rozdział!!! :)
OdpowiedzUsuńZajebiście piszesz! Dajesz 6! :D
OdpowiedzUsuńSuper, super, supe,!!! o boshe
OdpowiedzUsuńJa chce nastepny
+ Masz dar <3
Boskie :) strasznie mi się podobo to opowiadanie i czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością :) oraz zapraszam do mnie na bloga :)
OdpowiedzUsuńCudo. ;3
OdpowiedzUsuńTo jest ... genialne. Nie wiem jak inni, ale ja to Kocham <3
OdpowiedzUsuńcuudowny rozdział jak każdy! <3
OdpowiedzUsuńNie no zajebisty ^^
OdpowiedzUsuńjaaa ,swietne po prostu nie spodziewalam sie takiego zwrotu akcji *.* . Najbardziej to mnie rozwalil ten pomysl Zayna xDDD i to przerazenie Louisa ; Harry ! Co ty tu robisz ?! ; Stoje .
OdpowiedzUsuńxDDDDDDDDDDDDDDDDDDD LOL
mrrrAAAAAAsnyyyyyy rozdzialek bitch ; **
OdpowiedzUsuńoh ah eh jaram sie heheh ;**
siostrooo ♥
fajnie ; )
OdpowiedzUsuńciekawe kiedy Larry wyjdzie na światło dzienne : >
<33333333
cieszę się, że wziełaś sobie moją uwagę do serduszka. Jest znacznie lepiej:3, teraz czekam na resztę.
OdpowiedzUsuńulala ;d LARRY<3
OdpowiedzUsuń@peaceanddddlove
superr <33
OdpowiedzUsuń