wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział 8


**Oczami Harrego **
Usłyszałem muzykę.Czyżby impreza w domu ?Właściwie ucieszyłem się .Postanowiłem zaszaleć.Dlatego wybrałem się do garderoby Malika i ubrałem jego czarne rurki to tego koszulkę z Guns n Roses i czarną skórę.Nie powiem wyglądało to dosyć ciekawie.Zszedłem na dół.Panował tam wielki jeden chaos,którego nie dało się opisać.Wszędzie było pełno alkoholu i jedzenia.Nasz Horan był tak pijany ,że leżał na podłodze i chyba spał.Zayn majstrował przy mikserze jednak miał z tym problem i nie mógł nawet położyć płyty na swoje miejsce.Nawet Liam miał dobrze wzięte jednak on zajmował się jakąś dziewczyną z burza loków.Właściwie to gdzieś ją już widziałem.Może w telewizji ?Chyba tak.O ile się nie mylę tańczyła w jakimś programie.E.. no chwila.
-Przecież mam się zająć sobą-pomyślałem i udałem się do stolika z alkoholem.Wypiłem parę głębszych.Muszę przyznać,że to było naprawdę fajne.Postanowiłem wypić jeszcze parę drinków.Gdy zaczęło mi się nie źle kręcić w głowie postanowiłem pójść potańczyć.Wbiłem się w tłum i zacząłem skakać jak oszalały.Stwierdziłem ,że ta noc będzie nie zapomniana.W mojej głowie cały czas chodził Lou.Miałem straszną ochotę go pocałować.A,że dzisiaj miał być szalony dzień a alkohol powodował swoje postanowiłem to zrobić.Szukałem wzrokiem Louisa jednak nigdzie nie mogłem go znaleźć.Gdy przechodziłem po wszystkich pomieszczeniach w domu momentami wybuchałem niepohamowanym śmiechem.Zresztą gdybyście widzieli miny tych ludzi,którzy się seksili....Gdy obszedłem wszystkie kąty naszego domu pomyślałem,że Lou jest na zewnątrz i nie myliłem się.Tommo siedział na ławce koło basenu i patrzył na mnie śmiejąc się pod nosem.Muszę tu zaznaczyć ,że dojście do niego było dla mnie nie złym torem przeszkód te wszystkie drużki i kamienie.Gdy już byłem tak blisko musiałem się potknąć o głupi kamień i wpaść do basenu.Oczywiście Lou skoczył za mną.Właściwie to nie wiem po co skoro miałem grunt.Jednak Louis w obcisłej i zmoczonej koszulce to to czego pragnąłem.Przywarłem go do jednej z ścian basenu.Błądziłem ręką po jego torsie.On dla ułatwienia zdjął koszulkę a ja zrzuciłem przemoczoną i ciężką skórę.Lou całował moją szyję po czym nasze usta w końcu się spotkały a języki toczyły nie złą bitwę.Lou zdjął moją koszulkę i rozpiął pasek od spodni w których co raz bardziej narastało napięcie.Lou spojrzał na mnie tym swoim wzrokiem po czym wziął mojego członka do ręki i delikatnie jeździł w górę i w dół.Szczytowałem...
-Harry ! Obudź się ! -usłyszałem głos Lou
-Co?! Myślałem,że to się dzieje naprawdę.-krzyknąłem przerażony.
-Co naprawdę ?
-Nic.
-Chodź impreza na dole się rozkręca.
-Okej zaraz zejdę.
-Okej.
-Harry ?
-Tak ?
-Zmień sobie pościel.
-Dlaczego ?
-Spójrz i zobacz-gdy spojrzałem cały poczerwieniałem.
-Harry nie wstydź się każdy z nas ma mokre noce.
-Ty też ?
-Nie ja jestem za stary.
-Aha.
-Nie przejmuj się i chodź-usłyszałem po czym drzwi mojego pokoju się zamknęły.Rzuciłem się na łóżko.
-Coś jest ze mną nie tam-pomyślałem.Czy ja własnie fantazjuję o moim przyjacielu?Nie nie mogę przecież jestem chłopakiem i powinny mnie podniecać dziewczyny.Ubrałem się w pierwsze lepsze ciuchy i zszedłem na dół.Było podobnie jak w moim śnie.Tylko,że Liam nie był pijany,ale faktycznie zarywał do jakiejś laski którą widziałem w tv.Niall był strasznie pijany ,ale nie leżał na podłodze a Zayn był identyczny jak w śnie.Wypiłem parę kieliszków wódki jednak dzisiejszego dnia gorzki trunek mi nie podchodził.Poczułem zapach dymu tytoniu i naszła mnie chęć na papierosa.Wyszedłem przez szklane drzwi i usiadłem na ławce koło dziewczyny palącej szluga.Poprosiłem o jedną i uzyskałem ją bez większych problemów.Wziąłem ją do ust i przyłożyłem ognia.Głęboki wdech i papieros już się palił.Zaciągnąłem się pięć razy i wyrzuciłem peta za siebie.Poprosiłem jeszcze o jedną fajkę.Dziewczyna nic nie mówiąc podała mi opakowanie z 3 papierosami.
-Tylko nie wszystkie od razu-zaśmiała się i poszła.
Spaliłem je do końca.Zastanawiając się co ze mną jest nie tak.Po czym wszedłem z powrotem do domu.Dziewczyna ,którą poznałem w ogrodzie tańczyła w tłumie postanowiłem tam wbić.Wypiłem jeszcze jednego kieliszka popiłem sokiem i ruszyłem na parkiet.Tańczyłem z nią przez chwile po czym spytałem jak ma na imię.Nazywała się Jurne.
-Nawet ładnie-pomyślałem.Po czym zaczęliśmy ocierać się o siebie.Takie tańce i wygłupy zaprowadziły nas  do mnie na górę.Dziewczyna położyła się na łóżku a ja przywarłem do niej ciałem.Całowałem ją w usta a potem niżej.Jurne zdjęła koszulkę a ja odpiąłem  jej stanik.Widać było,że dziewczyna się podnieciła.Postanowiłem w nią wejść.Założyłem prezerwatywę i wszedłem.Ruszyłem do przodu potem do tyłu jednak nic się ze mną nie działo.Wycofałem się i przewróciłem na drugi bok.
-Wybacz nie mogę-powiedziałem.
-Okej.Rozumiem.
-To fajnie,że rozumiesz bo ja nie.
-Czego ?
-Dlaczego nic się ze mną nie dzieje ?A raczej czemu nic się nie dzieje z moim kumplem.
-A ja wiem.
-??
-Po prostu cie nie podniecam.-powiedziała po czym opuściła mój pokój.Może miała racje.Może muszę wyrwać jakąś inną laskę ?Jednak nie dziś.Była 6 nad ranem i nie chciało mi się zupełnie nic.Umyłem się przebrałem pościel i poszedłem spać.


***
Czytasz --> KOMENTUJESZ 

Trochę postanowiłam was zaszokować.Nie wiem czy mi sie udało : > 
Zmieniłam wygląd ; D Jak wam się podoba ? 
Jeżeli chcecie sie dodawać do obserwujących to ten gadżet znajduję się teraz na dole : ) 
I tak jak mówiłam w poprzedniej noce możecie pisać co chcieli byście,żeby było dalej ; D 
Kolejny rozdział nie wiem kiedy się pojawi bo teraz będą szykowały mi się wyjazdy : P 

piątek, 20 lipca 2012

Rozdział 7


**Oczami Louisa**
Od rana nie mogłem się skupić, może nie okazywałem tego tak jak wczoraj ,ale zastanawiał mnie fakt ,że podnieciłem Hazze.Przeszła mnie myśl czy on może nie jest gejem ?Lecz szybko uleciała z mojej głowy.Jednak wczorajszy wyścig był fajny.Tęskniłem za takim Hazzą.Postanowiłem ,że dzisiejszy dzień spędzę z moim starym przyjacielem.Wygramoliłem się z łóżka i wykonałem wszystkie poranne czynności.Po czym wszedłem do pokoju Harrego.Ten jeszcze słodko spał w swoim łóżku.Postanowiłem go obudzić.Gdy zobaczyłem na szafce butelkę z wodą nie mogłem się powstrzymać.Podszedłem z nią bliżej i wylałem jej zawartość na Harrego.Przed ten bardzo dobrze wycelowawszy w jego twarz.Efekt był przezabawny,ponieważ z wrażenia Harold spadł z łóżka i to ze krzykiem.
-Kurwa co ty odpieprzasz !
-Wylewam ci wodę na twarz ?
-To widzę-wydukał Hazza na co ja zacząłem mu podśpiewywać piosenkę KLIK.Loczek szybko się ocknął i dołączył do mojego śpiewu .Biegając po całym pokoju śpiewaliśmy ,że jesteśmy młodzi i wolni.Tym czynem obudziliśmy resztę chłopaków ,którzy również dołączyli się do nas. Trochę odskoku od normalnego życia czasem się przydaje.Po zaśpiewanej piosence. Zaprosiłem Harrego na spacer.Zdziwił mnie fakt ,że tak od razu się zgodził nie musiałem go nawet namawiać.Może on faktycznie zmienił orientacje?Rozmawiając z Niallem czekałem na Harrego.Po jakiś 10 minutach już szliśmy ulicami miasta.Nasze nogi zaprowadziły nas do parku rozrywki.Zapłaciłem za wstęp i po jakiejś chwili razem z Hazzą kręciliśmy się na karuzeli.Potem stwierdziliśmy,że dom strachu będzie fajną rozrywką.Czekaliśmy chwile w kolejce przy okazji spoglądając na siebie jednak każde spotkane ze sobą spojrzenie prowadziło do wybuchu śmiechu.Co ludzi bardzo dziwiło no ,ale miałem ich wtedy w nosie.Gdy w końcu nadeszła nasza kolej przekroczyliśmy bramki i weszliśmy do jednego z wagoników.Kiedy wszystkie wypełniły się ludźmi wreszcie ruszyliśmy.Zobaczyliśmy ciemny tunel w który wjechaliśmy dla mnie to było zabawne jednak wyskakujące postacie i straszne upiory zwisające z góry bardzo przeraźliwie działały na Harrego.Szczerze myślałem,że udawał dlatego właśnie zrobiłem mu wielkie ''Buuu'' na co ten zaczął krzyczeć i wtulił się w mój tors.Nie powiem to było dosyć słodkie.A dla mnie podniecające bynajmniej powinno być skoro jestem gejem jednak nie było.Delikatnie odsunąłem Harrego.
-Tak się przestraszyłeś ?
-Noooo...
-Oj przepraszam .
-Lou ! Za tobą!
-O nie nie dam się nabrać-powiedziałem jednak mina Loczka spowodowała ,że oglądnąłem się za siebie .Spojrzałem i odwracając głowę zacząłem krzyczeć ,gdyż ujrzałem małą zakrwawioną dziewczynkę,która nie miała oczu i unosiła się na ziemią.To było przerażające nigdy się tak nie przestraszyłem.Spojrzałem jeszcze raz na Harolda ,który się ze mnie śmiał i walnąłem go pięścią w rękę .
-To nie było zabawne-powiedziałem .
-Nie ? Mnie to bardzo bawiło.
Gdy tylko wyjechaliśmy z tunelu postanowiłem,jak najszybciej opuścić to miejsce.Razem z Harrym postanowiliśmy udać się na obiad.Poszliśmy do jakiejś restauracji w galerii ,która znajdowała się obok.Zajęliśmy stolik za sztucznymi roślinami i złożyliśmy zamówienie.
-Co ci się stało ? -spytał Harold po paru minutach ciszy.
-A co miało mi się stać ?
-Że mnie dzisiaj zaprosiłeś,że spędzasz ze mną czas ?
Chciałem mu odpowiedzieć jednak nie zdążyłem bo kelnerka przyniosła nasze jedzonko.Po zjedzonym obiedzie wybraliśmy się do parku.Usiedliśmy na ławkę.
-Nic mi się nie stało ja po prostu się za tobą stęskniłem-zacząłem rozmowę.
-Wiesz Lou ja za tobą też.
-No własnie musimy częściej razem wychodzić.
-Tak zdecydowanie.Wiesz ja żałuję,że cie wydałem.Naprawdę.Prze ze mnie cierpiałeś-powiedział.Właściwie miał rację przez niego cierpiałem.A wtedy jedynym prawdziwym przyjacielem okazał się Niall.No ale co miałem mu powiedzieć ?Nie chciałem ,żeby czuł się winny.
-Przestań jak już mówiłem było minęło.
Po tych zdarzeniach wróciliśmy do domu.Przed wejściem do domu usłyszałem głośne ''Fajnie się bawiłem,dzięki''.Na te słowa szczerze się uśmiechnąłem i przekroczyłem progi naszego mieszkania.Nie zdążyliśmy wejść a chłopcy wyskoczyli z założenia ,że dziś robimy seans filmowy.Ja się na to pisałem,ale Harry nie.Poszedł do siebie na górę a ja poszedłem do chłopców.
-To co oglądamy ?-spytałem.
-Najpierw trzeba jechać po przekąski-zapodał Niall.
-No tak to ja pojadę.
-Ja pojadę z tobą-krzyknął blondyn.
Poczekałem na niego po czym wziąłem klucze i wyszliśmy z domu.Naszym ulubionym supermarketem było Tesco.Gdy dojechaliśmy na miejsce wziąłem wózek i wjechałem z nim do sklepu.Niall wpakowywał tam różne jak dla mnie niepotrzebne rzeczy.Jednak starałem się na to nie zwracać uwagi.Gdy wjechaliśmy w dział alkoholi a Horan wkładał do koszyka stwierdziłem ,że coś jest nie tak.
-Po co tyle alkoholu ?
-Do picia ?
-Chcesz wylądować na podłodze mam rozumieć ?
-Niee..
-Niall to tylko wieczór .
-Co ty ja tu imprezę chce rozkręcić.
-Żartujesz sobie tak ?
-Nie..
-No dobra to wkładaj te wódkę a ja pójdę po piwa.
Horan spojrzał na mnie i obaj wybuchliśmy śmiechem.Gdy poszedłem po piwo wybrałem się od razu po nowy wózek bo w jednym to nasze zakupy by się nie pomieściły.Gdy już zrobiliśmy zakupy wróciliśmy  do domu poprosiliśmy Liama ,żeby pomógł nam wnosić zakupy ten oczywiście się zgodził.Gdy wszystko znalazło sie wewnątrz Horan zajął się ludźmi.Malik muzyką a ja z Niallem jedzeniem.




--ciąg dalszy nastąpi --



Rozdział chce  podzielić na 2 części bo będzie lepiej.
Normalnie dodam go za 4-5 dni jak bd min 25 komentarzy no chyba ,że zdarzyło się jakieś 50 komentarzy O.o To rozdział pojawił by się nawet dzisiaj haha xDD
Czytasz--> Komentujesz : )

Mam do was sprawę.Jeśli chodzi o komentarze.Nie musicie mi spamować ,że jest fajne.cudne itd. Możecie zostawić swoje własne pomysły dotyczące dalszej historii bohaterów.
Chcesz ,żeby Harry był gejem?A może coś innego ?
Masz jakieś prośby zostaw je w komentarzu : )

P.S
Sory za błędy w tym rozdziale ,ale pisałam go rano a teraz przyjechałam nie dawno do domu i nie mam już siły go zmieniać : )

niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział 6


**Oczami Hazzy **
Stałem w bez ruchu przez jakiś czas.Szczerz mówiąc nie wiedziałem co o tym sadzić.Najdziwniejszą rzeczą była myśl,że mi to wcale nie przeszkadzało.Czy Larry istnieje?Każdy z nas wiedział jaka jest prawda tylko czy fani uwierzą?Czy może ta stronka nie jest na tyle sławna by wszyscy mogli się dowiedzieć ?Te różne i zarazem dziwne pytania błądziły w mojej głowie.Ogólnie wszystko było by dobrze ,gdyby nie wkurzony menadżer od którego dostaliśmy niezły ochrzan.Na początku wydzierał się na mnie i Louisa ,ale gdy dowiedział się o pozostałej części opowiadania to Zayn również dołączył do naszego grona.Jego mina była zabójcza.Skacowany Malik proszący o cichy ton wkurzonego menadżera ?To widok, który zostanie w mojej pamięci do końca.Stojąc pośrodku między Lou a Zaynem zastanawiałem się co będzie dalej.Jak potoczą się nasze sprawy?Czy nasze życie przybierze innych perspektyw ,gdy plota o Larry ujrzy światło dzienne ?Po wysłuchaniu Simona udaliśmy się do pokoi.Mieliśmy przygotować się do wywiadu.Była 13:28.Wywiad miał się odbyć o 15.00.Nie tracąc czasu udałem się do łazienki.Wszedłem pod prysznic i zmyłem z siebie zapach alkoholu i potu po wczorajszej imprezie.Po wyjściu spod prysznica poczułem sie zdecydowanie lepiej.Wycierając się spoglądałem na swoje odbicie w lustrze.Wytarłem jeszcze ostatnią kropelkę wody spływającą po moim ciele i udałem się do garderoby.Wyciągnąłem beżowe spodnie,białą bluzkę i granatową marynarkę.Ubierając się stwierdziłem ,że zawsze wyglądam tak samo.I od razu nasunęła mi się myśl ,że dziennikarka ,która będzie prowadzić z nami wywiad będzie zadawać te same pytania następnie zaśpiewamy piosenkę dla  fanek którą pewnie będzie ''more than this'' ,rozdamy pare autografów i wrócimy do domu.Stwierdzam iż moje życie jest bardzo nudne.
-Pora to zmienić - pomyślałem po czym zszedłem na dół.Chłopacy czekali na mnie w samochodzie.W szybkim tempie ubrałem na nogi białe conversy ,które właściwie były już szare i powędrowałem do auta.Po jakiś 40 minutach byliśmy na miejscu.Przed studiem czekał na nas tłum fanek.Jak zwykle wyszliśmy z samochodu z bananem na twarzy.Uśmiechnięty przemierzyłem drogę która dzieliła mnie od studia i szybkim zamachem pociągnąłem drzwi.Przy czym złapałem guza bo okazało się ,że drzwi trzeba pchnąć.Oczywiście chłopacy mieli ze mnie nie zły ubaw tylko Lou okazał się wspaniałomyślny i podbiegł mi pomóc.Gdy już weszliśmy do studia jakiś ochroniarz zaprowadził nas na główną aule w której miał odbyć się wywiad.Zasiadłem na czerwonej skórzanej kanapie i z zaciekawieniem przyglądałem się widowni.Zastanawiał mnie fakt co oni tak w nas lubią ? Przecież jesteśmy normalnymi ludźmi z takimi samymi problemami jak oni.Moje przemyślenia przerwała prowadząca , której twarz promieniała bardziej od niektórych fanek.Pierwszym pytaniem jakie zdała było ''Jak powstaliście ?''.Zastanawiałem się jak często to pytanie jeszcze padnie.Liam spojrzał na nas po czym zaczął opowiadać całą naszą historie od  początku do końca.Aż w końcu padło pytanie na które tak czekałem.
-Co to za zamieszanie jeśli chodzi o Larrego ?Czy to prawda ?
-Nie to tylko wygłupy ,które fotograf uchwycił w złym kontekście -wytłumaczyłem nas.
Przy okazji patrzyłem na speszonego Lou ,który zapewne bał się pytania dotyczącego jego orientacji.Na jego szczęście to pytanie nie padło.Po wysłuchaniu jeszcze wielu innych pytań przyszedł na czas na śpiew.Tak jak myślałem zaśpiewaliśmy piosenkę ''more than this''i po wykonaniu tych obowiązków  w końcu wróciliśmy do domu.W którym nie pobyliśmy zbyt długo, gdyż Niall rzucił hasło ''Plaża''a reszta go poparła .Nie chcąc zostać sam udałem się razem z nimi.Gdy dojechaliśmy na plaże zastanawiałem się po co przyjechaliśmy na plaże o 18.00 ?Było zimno i prawie nikogo nie było.Jednak okazało się ,że w lasku obok jest dla nas przygotowane ognisko.Po jakimś czasie siedzieliśmy wszyscy wspólnie w kręgu z patykami w ręce na których nadziana była kiełbasa.Zayn siedział jak gangsta w ciemnych okularach w których odbijały się płomienie ognia a Liam nie robił nic szczególnego.Moją uwagę przykuł Lou ,ponieważ bardzo dokładnie mierzył każdy ruch Horana.Gdy ciepły posiłek już znalazł się w naszych brzuchach. Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym.Jednak moje oczy cały czas skupiały się na Lou ,który tym razem zaczepiał Nialla i odwrotnie.Czułem się dziwnie zazdrosny.
-Przecież to mój przyjaciel ? -myślałem.Gdy patrzałem jak oni świetnie się razem bawią powróciły wszystkie  śmieszne chwile i sytuacje spędzone z Louisem.Szczerze chciałem go odzyskać ,dlatego przesiadłem się i usiadłem koło niego.
-Dobrze się uwinęliśmy jeśli chodzi Larrego - zacząłem rozmowę.
-No nawet bardzo dobrze.
W tym momencie zaciąłem się i nie wiedziałem co powiedzieć.Chciałem odzyskać starego przyjaciela jednak wydawało mi się ,że straciłem z nim kontakt.
-Dobra chłopacy ! Robimy wyścig !-krzyknął Niall.
-Jaki ?
-Larry i Ziam ! Ja będę sędzią !-wykrzykiwał Horan .
-A na czym ten wyścig ma polegać ?-spytał zaciekawiony Lou na co również udałem zainteresowanego.
-Ścigacie się do końca plaży.Będziecie mieć związane buty!
Po chwili zastanowienia zgodziliśmy się.Zgodnie z instrukcją Nialla zawiązaliśmy bardzo dokładnie nasze sznurówki i powędrowaliśmy na linie startową którą była zwykła gałąź.Chwila niecierpliwość i w końcu ruszyliśmy.Na początku trochę nam nie szło jednak z przebyciem paru następnych metrów robiliśmy razem wspólne płynne kroki i zostawiliśmy Ziama za sobą.Z Lou byliśmy bardzo blisko siebie.Tommo ocierał się ręką o mnie co bardzo dziwnie sprawiało mi przyjemność.Będąc już w drodze powrotnej parę metrów przed metą jak na złość musieliśmy się przewrócić.Ja leżałem na dole a Lou przywierał ciałem o moje ciało.Jego noga była pomiędzy moją.Nie wiem czemu ale przez to mój członek uniósł się do góry.Była to strasznie nie wygodna sytuacja dla mnie.Gdy wstałem Lou to zauważył i  podszedł do mnie.
-Nic się nie stało-wyszeptał i się do mnie uśmiechnął .Całe szczęście ,że inni tego nie widzieli.Ich uwage za to przykuł Niall ,który zjadł resztę jedzenia.Lou zaproponował ,byśmy wracali do domu.Na co wszyscy sie zgodziliśmy.Gdy wróciliśmy do mieszkania udaliśmy się do swoich pokoi.Gdy już miałem się kłaść moje drzwi się otworzyły i ujrzałem w nich Lou.
-Nie martw się nikomu nie powiem co się stało na plaży.Nie jestem tobą.
-Dzięki -odparłem.
-Nie ma za co.
-Lou ja naprawdę przepraszam.
-Przestań już wiele razy mnie przepraszałeś.
-Wiem ,ale cały czas czuję się winny tej aferze .
-Bo jesteś .
-Dzięki ...
-Dobra ja idę do siebie .
-Okej -odpowiedziałem i patrzyłem na oddalającego się Louisa.Przerażała mnie ochota w mojej głowie ,która chciała pocałunku z Lou.Szybkim ruchem odwróciłem głowę i przyłożyłem ją do poduszki .Przecież ja nie mogę  być gejem ?


---
Przepraszam ,że tak długo nie dodawałam ,ale są wakacje i wyjazdy : )
Rozdział jest taki sobie ,ale nie mam wany xD
Przepraszam za jakie kolwiek błędy ale pisałam ten rozdział teraz czyli o 6.00 nad ranem :P

Czytasz-->komentujesz ! 

poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 5



Po rozmowie Nialla z Louisem oboje postanowili wrócić  do domu.Gdy już dojechali na miejsce Lou poszedł na górę odłożyć torby a w tym czasie Niall odbył rozmowę z resztą One Direction.Wytłumaczyłem im całą sytuację.Właściwie na ich twarzach była widoczna radość.Cieszyli się ,że Lou powrócił ,gdyż w głębi duszy tęsknili za nim.

*Harry*
Cieszyłem się ,że Louis powrócił.Szczerze mówiąc przeczuwałem taki bieg wydarzeń.Siedząc na kanapie przyglądałem się roześmianemu Horanowi i własnie wtedy przyszła mi myśl ''Musisz przeprosić Tomma''. Wstałem i powędrowałem na górę.Zapukałem do drzwi po czym je zwyczajnie odtworzyłem .
-Cześć , możemy pogadać ?
-A co znów chcesz na coś naskarżyć ?
-Nieee
-To chodź.O co chodzi ?
-Chciał bym cie przeprosić za wszystko .
-Okej .
-Nie gniewasz się ?
-Było minęło-zaśmiał się i opuścił swój pokój.Właściwie cieszyć mnie fakt ,że już się nie gniewa, ale ja odczuwałem w jego głosie ,że i tak nie jest jeszcze tak jak powinno być.Schodząc na dół już z daleka można było usłyszeć krzyki Louisa i reszty.Chyba naprawdę się za nim tęsknili.Zresztą tak jak ja.Postanowiłem , że usiądę z boku.Tak jak pomyślałem tak zrobiłem.Zająłem fotel ,który stał koło telewizora i usadowiłem na nim swoje cztery litery. Przyglądając się akcji zobaczyłem ,że Niall i Louisem cały czas się zaczepiają.Czyżby oni na serio mieli się ku sobie ?Ta myśl była naprawdę irytująca.I ta dziwna zazdrość w mojej głowie nie dawała mi spokojnie przyglądać się reszcie.Zayn oglądał coś w telewizji nawet nie zwracał uwagi na to co się działo dookoła  a Liam zasypiał.Ciekawe czym się tak zmęczył.Po jakiś 10 minutach znudziła mnie ta cała sytuacja więc postanowiłem się trochę  dotlenić.Szedłem uliczkami miasta i przyglądałem się wszystkiemu.Szczególną uwagę zwracałem na mijające mnie pary.Wydawały się takie szczęśliwe.I wtedy naszła mnie myśl ''Kiedy ja będę taki szczęśliwy ? Kiedy znajdę osobę ,której będę mógł powierzyć wszystkie moje myśli i tajemnice o których na razie wiem tylko ja ''.Wszystkie te przemyślenia zaprowadziły mnie do klubu.Po paru drinkach świat zaczął wirować jednak ja nie miałem zamiaru przestawać .Miałem ochotę upić się to stanu w którym nie wiem co robię.

*Louis*
Harry długo nie wracał do domu.Postanowiłem do niego zadzwonić jednak nie odbierał .Coś musiało się stać albo znów upił się do stanu nie przytomności.Za długo go znałem.Ubrałem się i poszedłem go poszukać.Moje nogi od razu powędrowały do jednego miejsca był to klub do którego Harry zawsze chodził jak miał gorsze dni.Tak było i tego razu.Zobaczyłem go śpiącego na ladzie.Podszedłem bliżej i pomagając mu wyjść opuściliśmy lokal w którym się znajdowaliśmy.Zamówiłem taksi i wpakowałem Hazze do samochodu co było nie lada wyzwaniem.Gdy po jakiś 20 minutach znaleźliśmy się przed domem.Zaczepiłem Loczka na moje barki i doprowadziłem do jego łóżka.
-Co już znalazłeś sobie nowego przyjaciela ? -usłyszałem jego głos gdy miałem zamiar opuścić jego pokój.
-O co ci chodzi ?
-O Horanka ! Co mnie masz już w dupie ?
-To ty miałeś mnie w dupie.Odwróciłeś się ode mnie kiedy najbardziej cie potrzebowałem.A fakt ,że mnie wydałeś zostawiam bez komentarza.A teraz żądasz , żeby było tak jak dawniej ?O nie..
-Lou ?
-Czego ?
-Przepraszam.
-Słowa nic nie zmienią -dodałem i wyszedłem.
Zastanawiało mnie co mu się stało ? Czy może to alkohol spowodował ,że w końcu mógł powiedzieć co czuję ?

*Hazza*
Obudziłem się i przetarłem oczy.Zastanawiałem się co ja tu robię ? Przecież nie dawno byłem w klubie.I wtedy pomyślałem jedno ''Pewnie Lou mnie tu przyprowadził''.Spoglądnąłem na ekran komórki była 2:15.
-Młoda godzina - pomyślałem i zszedłem na dół.Nikogo tam nie było oprócz Zayna ,który cały czas oglądał telewizje.
-Idziesz ze mną na imprezę ? -spytał Malik .
-Wiesz właściwie czemu nie , poczekaj 15 minut tylko się ubiorę i umyję -odpowiedziałem i udałem się do łazienki.Może pomyślicie ,że to dziwne ,że na kacu chce iść na imprezę ale po prostu mam taką potrzebę.Po określonym czasie zszedłem na dół.Malik już na mnie czekał.Wiedząc ,że będziemy pić poszliśmy na piechotę.Mijaliśmy kluby jednak większość naszych ulubionych było pozamykane.Jak na złość.Gdy w końcu natrafiliśmy na otwarty klub bez wahania otworzyliśmy drzwi i weszliśmy do pomieszczenia.Był dość przyjemnie urządzony.Doszliśmy do baru i zmówiliśmy paręnaście drinków na zapas.Usiedliśmy przy najbliższym stoliku i zaczęliśmy wypijać zawartości kolorowych kubeczków.Gdy mieliśmy już nie źle wzięte postanowiliśmy pograć w wyzwania.Pierwszy zaczął Zayn.Jego wyzwaniem było poderwanie jakieś laski.Jeśli chodzi o niego nie było to problem zawsze był podrywaczem i łamaczem serc jednocześnie.Choć największym ułatwieniem dla niego było to ,że jego osoba była znana prawie wszędzie.Z łatwością wykonał to zadanie.Moim wyznaniem było poderwanie jakieś panienki ,ale w klubie naprzeciwko.Zdziwiłem się dlaczego w klubie naprzeciwko ,ale miałem tak dobry humor ,że nawet nie skupiłem się na tym uwagi.Dopiłem ostatniego drinka i wyszedłem.Przeszedłem na drugą stronę i wszedłem do tego kluby.Zdziwił mnie fakt ,że jest w nimi pełno facetów.Próbowałem znaleźć tam chociaż jedną dziewczynę jednak jedyną damską płcią była babka stojąca za ladą.Zamiast nich znalazłem tam postać podobną do Louisa.Podszedłem bliżej.Tak to zdecydowanie był Lou.
-Co ty tu kurwa robisz ? -krzyknął przerażony.
-Stoję - zaśmiałem się.
-I jesteś nie źle pijany ! Kto normalny leczy kaca kacem ?
-A kto powiedział ,że ja jestem normalny ?
-Harry ! Wynoś się stąd !
-Dlaczego ?
-Bo to klub dla gejów ?
-CO ! ?-wręcz krzyknąłem .
-Choć trzeba wyjść tak ,żeby cie tu nie zobaczyli.
Louis złapał mnie pod ramie i wyszliśmy z klubu.Przechodząc na drugą stronę moją uwagę przykuł zwijający się śmiechu Zayn .
-I co znalazłeś tam swoją panienkę ? -spytał Malik , który ze śmiechu prawie się przewrócił .
-No nie widzisz stoi koło mnie -powiedziałem na co wszyscy wybuchliśmy śmiechem.Wtedy poczułem ,że było tak jak kiedyś.

Następnego dnia oczami Loczka
Wstałem z strasznym bólem głowy .Zszedłem na dół i otworzyłem drzwi szafki.W której znajdowały się tabletki.Wyciągnąłem białe kapsułki i przełykając popiłem wodą.Gdy się odwróciłem zobaczyłem Zayna.
-Nie chowaj jeszcze tych tabletek .
-Spoko- odpowiedziałem i podałem mu pudełeczko.
-Wiesz fajnie wczoraj było - zaśmiał się Malik.
-Haha zajebiście to mnie wkręciłeś .
-Nie tak zajebiście -wtrącił się Lou.
-O co chodzi ?
W tym momencie Louis podał nam notebooka z artykułem i zrobionym zdjęciem pod klubem gejowskim na którym widniałem ja i Lou.Nagłówkiem było zdanie ''Czy Larry naprawdę istnieje?''


***
Przepraszam , że tak długo.Stwierdziłam ,że bd dodawać rozdziały co 5 dni ale będę one trochę dłuższe.
Ogólnie to ostatnio  mam straszny zanik weny pisarskiej dlatego jeśli są tu zdania ,które są niestylistycznie ułożone to przepraszam .
Wg to dla tych , których to denerwowało.Nie robię już spacji między interpunkcja a bynajmniej staram sie ją ograniczać.A chyba wiecie jak trudno jest się od czegoś odzwyczaić jak się to robiło cały czas. 
Komentujcie <33 + Życzę udanych wakacji : DD

środa, 4 lipca 2012

Rozdział 4

**Oczami Louisa **
Zdenerwowany nie wiedziałem gdzie mam się podziać . Tylko jedna myśl przyszła mi w tamtej chwili do głowy . Była to myśl powrotu do domu . Tak jak pomyślałem tak zrobiłem . Gdy wszedłem do domu . Spojrzałem na przyglądającą się mi mamę . Chyba wiedziała o co chodzi . To matczyne przeczucie . W milczeniu udałem się na górę . Położyłem  się na łóżku i włączyłem laptopa . Wszedłem na twittera . Fani już do mnie pisali i pytali dlaczego odszedłem  z 1D .Zastanawiałem się skąd wiedzą . Jednak nie miałem zamiaru w to wnikać  . Zamknąłem laptopa i położyłem się spać .

**Oczami Narratora **
Gdy członkowie One Direction dowiadują się o odejściu Lou są załamani  tak samo jak fani .Każdy dzień od odejścia Louisa z zespołu jest dla chłopców udręczeniem . Fani są wkurzeni  . Dosyć , że codziennie do nich piszą to przed ich domem robią wielkie strajki . W końcu jeden z nich  nie wytrzymuje i pisze na  Twitterze , że Lou jest gejem . Oczywiście tym chłopakiem jest Harry .Fani nie są pewni jak zareagować na te wieść . Jedni przyjmują to pozytywnie a drudzy negatywnie . W tym samym dniu , gdy chłopacy dowiadują się o tym co zrobił Hazza wpadają w szał . To miał być ich sekret a on ujawnił to całemu światu . Było im szkoda Louisa w końcu to był ich przyjaciel . Zawsze miał takie same prawa jak oni . Pewnego dnia chłopacy udzielają wywiady dla stacji radowej . Na początku opowiadają swoją historię jak to w każdym wywiadzie a później przychodzi czas na pytania widzów . Oczywiście najczęstszym pytaniem było ''Dlaczego Lou nie jest w zespole ?'' . Jednak jedna fanka i jedno zdanie spowodowało cisze wśród nich - ''One Direction rozpada się '' .
- Nic się nie rozpada . Mamy tylko chwilowy kryzys - krzyknął po jakimś czasie wkurzony Liam i na tym zakończył się radiowy wywiad . Nad ranem Niall postanawia jechać do Louisa . Gdy już dojechał na miejsce nie pewnie puka do drzwi . Otwiera je mama Lou . Nic nie mówiąc wpuszcza blondyna do domu .
-Prawe drzwi na lewo - krzyknęła z daleka .
Niall grzecznie jej posłuchaj i poszedł według wskazówek . Gdy stał już pod drzwiami cicho zapukał po czym przekroczył próg dzielący korytarz od pokoju Tomma .
-Siema stary musimy pogadać .
-Nie taki stary okej ? - zaśmiał się Lou
-No dobra nie taki stary .
-No to w czym sprawa ?
-Chcemy żebys wrócił . Bez ciebie nic nie wychodzi . A poza tym 1D  istnieje tylko z tobą .
-Niall to  miło ale ja już nie wrócę .
-Przestań ! Wrócisz i bez gadania .
-Niall nie . Ja nie potrafię . Widziałeś jak Harry na mnie reaguje . Jak fani to widza . Przeze mnie wszystko się zjebało .
-Louis bez ciebie nie wyjdę z tego domu - po tych słowach w Louisie coś pękło . Wtulił się w Horana i tak zasnęli .

W tym samym czasie  oczami Hazzy
Doszło do mnie , że postąpiłem bardzo źle . Postanowiłem, że przeproszę Louisa . Pojechałem więc do niego . Pukałem i dzwoniłem jednak nikt nie otwierałem . Pomyślałem ,że wejdę bo drzwi były otwarte . Pokierowałem się do pokoju Tomma . Dobrze wiedziałem gdzie się znajdował bo często tam bywałem . Cicho uchyliłem drzwi i to co zobaczyłem wryło mnie w podłoże . Zobaczyłem Wtulonego Louisa w Nialla . - Czyżby byli gejami ?  - pomyślałem po czym zamknąłem drzwi i wróciłem do naszego domu . Po drodze stwierdziłem , że nie będę się w to mieszał . Tym  razem nie po pełnie takiego samego błędu co wtedy . Choć szczerze mówiąc zaskoczyłem dlaczego Niallowi nie przeszkadzało to , że Lou jest gejem .


***
Czytasz ? -- > KOMENTUJESZ 
Jesteś ? - dodajesz się do OBSERWUJĄCYCH 
Rozdział nie pojawi się wcześniej niż bd min 25 komentarzy .
Dzięki za wszystko  <33333333333333333

niedziela, 1 lipca 2012

Rozdział 3

Oczami Louisa
Ostatnio  pokłóciłem z Harrym .Nie chciałem z nim rozmawiać bo uważam , że przesadził na koncercie  . Jednak z czasem moja złość ostygła . Postanowiłem , że uszanuję jego zdanie i nie będę mu wchodził w drogę jednak musiałem mu to powiedzieć  .Postanowiłem spróbować jeszcze raz . Zszedłem na dół i zobaczyłem Hazze który popijał kawę . Usiadłem obok i zacząłem rozmowę .
-Harry rozumiem nie chcesz ze mną mieć nic do czynienia i w ogóle ale muszę cię o coś poprosić .
-Czego ?
-Obiecaj , że nic nikomu nie powiesz o mojej orientacji .
-Tsa.. -parsknął i wyszedł
Zastanawiałem się co to miało znaczyć . Poszedłem do siebie i zasnąłem z przemyśleniami ''Co będzie dalej ?''
Oczami Hazzy
Prosił mnie , żebym nic nie mówił ? Ciekawe jak mam to zatrzymać dla siebie ? Przecież nie  łatwo jest  utrzymać sekret , że mój były przyjaciel jest gejem . Niby nie chciałem wyrządzać mu takiej krzywdy jednak nie mogłem tego tak zostawić . Po głębszym zastanowieniu stwierdziłem  , że muszę o tym powiedzieć reszcie . Wróciłem do domu i powędrowałem do salonu gdzie znajdowali się chłopacy .Szybki wdech .
-Chłopacy muszę wam coś powiedzieć .
-Słuchamy - oznajmił mnie Liam
-Nie będzie mi łatwo , ale nie mogę znieś tej myśli , że wiem o tym tylko ja .
- ?
- Musicie obiecać , że nikomu nie powiecie ?
-Obiecujemy - odpowiedzieli chórem
-Louis jest gejem .
Po tych słowach każdy z nich zareagował inaczej . Liam załapał szoka , który nie chciał mu zejść przez dłuższy czas . Do Zayna jakby to nie dotarło a Niall tylko się uśmiechnął .Najwidoczniej mu to nie przeszkadzało .
- I co  wy na to ? - spytałem zdenerwowany
- A co mamy myśleć . Jest gejem jego sprawa . - wymamrotał Niall
- Nie to  nie jego sprawa . Jest w naszym zespole . Jest jednym z nas . A co jeśli zrobią mu zdjęcie z jakimś chłopakiem i  wyląduje to w jakimś artykule z pytaniem ''Czy reszta członków zespołu One Direction jest innej orientacji czy może to tylko pozory '' - dodał Zayn
- Więc co z tym zrobimy ?
 -Nie wiem , ale ja na pewno nie zostawię tej sprawy bez wyjaśnienia . W końcu jestem  Zayn Malik .
- Tak  wiemy ,że jesteś Malik a ja jestem Liam a to jest Niall , ale teraz mamy ważniejszy problem .
- To co proponujecie ?
- Musimy porozmawiać z menadżerem .
- Ależ  ty jesteś  genialny Zayn - skierowałem sarkastycznie do Malika

Dzień później chłopacy wybierają się do menadżera . Gdy opowiadają mu całą historię . Paul przerażony siada na krześle . Prosi ich by nic nie robili . Najwyraźniej  chce tą sprawą zająć się osobiście . Reszta członków zespołu grzecznie go słucha . Udają się na próbę na której nie ma Louisa . Harry stwierdza , że pewnie Paul z nim rozmawia dlatego nie przyszedł  .

***Oczami Louisa ***
Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi .
-Proszę -krzyknąłem .
Ku moim oczom ukazał się nasz menadżer .
-Musimy poważnie porozmawiać .
-Okej a o czym ?
-Lou ja wiem .
-Ale o czym ?
-O tym , że jesteś gejem .
-Co ! Skąd wiesz ? - krzyknąłem . W mojej głowie było tylko jedno . ''Harry kurwa jak mogłeś ! ''
-Chłopacy mi powiedzieli .
-Co ? Skąd oni wiedzą ?
-Nie wiem i nie interesuje mnie to , ale już wiesz w jakiej jestem tu sprawie .
-No i co teraz ?
-Albo będziesz się ukrywać przez cały czas . Nigdy nie będziesz mógł sobie pozwolić na jakieś z zdjęcie w gazecie z chłopakiem czy cokolwiek , albo ..
-Co ? Mam odejść ?
-Nie nie chciałem tego mówić !
-Nie ? A co chciałeś ? Koniec ja nie będę niczego ukrywać . Będę robił co mi się będzie podobało . Nie chcecie mnie tu ? Wasz pech . Ja sam odchodzę - rzuciłem , spakowałem się i trzasnąłem drzwiami .

***
Po pierwsze bardzo dziękuje za taką liczbę komentarzy pod ostatnim rozdziałem . Po prostu jestem zszokowana *--*

Po drugie przepraszam jeżeli w tym rozdziale są jakieś błędy ale kac mi się kłania ....
Po trzecie bardzo was proszę o dodawanie się do ''obserwujących '' i zostawieniu tu szczerego komentarza : ) 
Po czwarte kolejny rozdział pojawi się tak gdzieś za 3-4 dni : ) 
Po piąte jeżeli chcecie bym was informowała to proszę zostawcie numery gg  ^ ^ 
A po szóste piszecie , że pisze krótkie rozdziału kurcze staram się pisać dłuższe ale mi coś nie wychodzi : D 
Dzięki za wszystko <333
EDIT - rozdział  pojawi się jak bd min. 25 komentarzy